czwartek, 31 października 2013

[239] Delikatność

Jeszcze żyję. Chyba.
Doszłam do tego momentu, kiedy nauka jest najmniejszym problemem studenta. Większym są indeksy, legitymacje, oświadczenia, wnioski itp. A największym genialny pomysł naszego kochanego racjonalnego ustawodawcy, który stwierdził, że nadmiar wiedzy nie jest dobry i trzeba za niego płacić i teraz taka przyjemność jak wykład specjalizacyjny albo nieobowiązkowe ćwiczenia może mnie kosztować 500 zł każdy. I oczywiście nikt nic nie wie, oczywiście mój rocznik robi za króliczki doświadczalne i oczywiście mój wydział, który do tej pory bardzo starannie ignorował regulamin uczelni i inne zarządzenia rektora, ustalając własne zasady, ma baaardzo duży problem. A właściwie to studenci mają baaardzo duży problem. Zwłaszcza gdy studenci byli nadgorliwi w poprzednich latach i mają o wiele za dużo punktów (nie muszę chyba dodawać, że liczy się punkty z pięciu lat, ale zostaliśmy o tym poinformowani na trzecim roku, po wszystkich rejestracjach).
A kończąc tę przydługą dygresję, wrzucam, jak zawsze na ostatnią chwilę, pracę wielowyzwaniową - ozdobę do doniczki. Zgłaszam na październikowe wyzwanie Scrapujących Polek, wyzwanie w Studio 75 (w tle kawałek murku z Rozalii w ogrodzie) oraz na wyzwanie Scrappin' Fantasies z cytatem i słowem, którego bardzo nie lubię czyli delikatność,ale popełniłam pracę w pastelowych kolorach.





7 komentarzy:

  1. Piękna praca. ;) Dziękujemy za udział w wyzwaniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. prześliczna praca :) świetnie to piórko wygląda :) dziękuję za udział w wyzwaniu :)
    PS. A co do Twoich studenckich problemów, to prawo nie działa wstecz i jeżeli jesteś na 3 roku to możesz sobie wykorzystywać tyle punktów, ile chcesz i nie ma opcji żebyś płaciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdyby był jakiś sposób, żeby uniknąć płacenia, to na naszym wydziale na pewno ktoś by go znalazł ;) niestety nie da się znaleźć nic takiego ani w ustawie, ani w aktach uczelni i wydziału. większość studentów w ogóle nie ma z tymi zapisami problemów, bo dostają przydzielany plan i tam się wszystko zgadza, ale mój wydział jest dosyć nietypowy, bo sami układamy plany i mamy bardzo dużo przedmiotów nieobowiązkowych do wyboru i nagle wychodzi o wiele za dużo punktów ECTS (podobno średnio studenci wyrabiają ok. 400 przez 5 lat, podczas gdy wymagane jest 300)

      Usuń
    2. jeju, strasznie dziwnie macie... my mamy właśnie fakultety do wyrobienia dodatkowo i mogliśmy ich do tej pory brać ile chcieliśmy, teraz też i własnie powiedzieli nam, że płacić nie będziemy, bo prawo nie działa wstecz...
      zresztą, jak kolega, chciał zacząć drugie studia, a pierwsze zaczął zanim weszła ustawa o tym, że kolejne płatne, to dowiadywał się i jemu też mówili, że może bezpłatnie, bo nie obowiązuje tych, co już zaczęli.
      Dziwne, że Wam każą płacić, skoro ustawa weszła już podczas Waszego studiowania.

      Usuń
  3. mnie już coraz mniej rzeczy dziwi na tej uczelni. chociaż kalkulacja jest dosyć prosta - jak jest 6 tys. studentów na wydziale i każdy zapłaci kilkaset złotych.... a wszystko oczywiście oparte na wyliczeniach wiecznie niedziałającego systemu, nad którym nie panuje nawet ( a może w szczególności) dziekanat.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna ramka, dziękujemy za udział w wyzwaniu #10 studio75 ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładna ta ramka, w kolorystyce, jaka lubię. Miło mi, że wzięłaś udział w moim wyzwaniu na blogu Studio75.

    OdpowiedzUsuń